Pierwsza informacja wczorajszych wiadomości - śmierć półrocznej Magdy jest prawdopodobnie wynikiem wypadku. Katarzyna W. jest zatrzymana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Na ekranie pojawia się przechodzeń zatrzymany przez reportera. Rozważa zachowanie matki.
Mała Magda była niemowlęciem, najbezpieczniej czuła się przy matce, wołała z płaczem o swoje potrzeby, codziennie rejestrowała nowe bodźce, ćwiczyła swoje reakcje. Energicznie wymachiwała nóżkami i rączkami, by za jakiś czas mogły one unieść przyciężkie na razie ciałko. Małe, nieświadome niczego dziecko.
Tego samego, wczorajszego wieczoru, w programie Lisa odbyło się starcie detektywa Rutkowskiego z rzecznikiem policji na temat przebiegu śledztwa w sprawie śmierci Magdy. I zaraz potem drugi temat poruszający publikę w ostatnich dniach. Do studia zaproszono matkę dwojga dzieci. Dzieci nie wołały jeszcze o swoje potrzeby, choć już rejestrowały rozmaite bodźce i wykonywały ruchy nóżkami i rączkami. Podobnie jak półroczna Madzia, nie były jeszcze świadome swojej osoby. Ta matka, podobnie jak Katarzyna W., spowodowała śmierć swoich dzieci. Z tą różnicą, że spowodowała ją świadomie i z premedytacją. Nazwisko tej matki nie jest ukryte pod inicjałem Cz. Jest podawane w całości, a sama matka bez oporów bierze udział w talk show uśmiechając się do kamery.
Nasz świat jest dziwny i w tej dziwności straszny. Poziom zaczadzenia, zakłamania i tępej znieczulicy zdaje się sięgać coraz to większych otchłani.
Powinniśmy głośno wołać o prawdę. Naprawdę głośno...
Komentarze