Telewizja jest warunkiem koniecznym sukcesu polityka. Czy prawą stronę sceny politycznej stać na własną, powszechnie dostępną telewizję? Niedofinansowana TV Republika nie jest telewizją powszechną. Dopóki będzie wymagać opłaty abonamentu i nie będzie dostępna na większości platform telewizyjnych jej rola pozostanie marginalna. Wadą TV Republika jest też jej nazwa. Nazwa powinna być, no niestety, neutralna i najlepiej jeśli kojarzona z czymś miłym.
Rolę prawicowej TV nie może też pełnić TV Trwam - bo jest telewizją religijną i z tego względu znaczna część ludzi nigdy jej nie włączy.
Przed nami prawdopodobny konkurs na MUX8 - multiplext cyfrowej TV naziemnej. Marzy mi się na nim telewizja niezależna od obecnych układów, z programami informacyjnymi, publicystyką, ale i filmami i sportem i rozrywką. Bo te dodatki są konieczne, by była to telewizja powszechna.
Oczywiste jest, że telewizja kosztuje zawrotne pieniądze. Czy te pieniądze mogły by się znaleźć w polskim biznesie? Czy dałoby się znaleźć Inwestorów z dużych polskich firm, którym po drodze mogłoby być z prawicą?
Tego nie wiem. Jestem za maluczka.
Kadry dziennikarskie rosną w szkole toruńskiej, jest też na pewno sporo ludzi mediów, którzy włączyliby się w sensowny projekt.
A może trzeba by się dogadać z Solorzem?
Bez życzliwej, powszechnej w odbiorze TV, żaden polityk się niestety nie przebije - ani pan Duda, ani przyszli kandydaci do parlamentu.